wtorek, 13 września 2016

Thanos Powstaje

THANOS
POWSTAJE

    Witam wszystkich serdecznie! Od czasu ostatniej recenzji minął już prawie miesiąc. Myślę, że to ani długo, ani krótko. Tak, czy siak, wróciłem aby zrecenzować wam nie jeden, nie dwa, a trzy komiksy wydane przez "Egmont", w ramach inicjatywy "Marvel Now!". Oczywiście nie wszystko na raz. Na pierwszy ogień pragnę rzucić komiks o postaci, którą każdy szanujący się fan "Marvela" powinien znać. Chodzi o wielkiego Tytana, jakim jest Thanos.

    "Thanos Powstaje", powstał dzięki scenarzyście Jasonowi Aaronowi, oraz rysowniku Simone Bianchi'emu. Ciężko mi się tu szczerze o artystach wypowiedzieć, gdyż nie miałem wcześniej z nimi zbyt wiele styczności, a już szczególnie z Simonem, ponieważ, jest to pierwsze dzieło, w którym mam do czynienia z jego pracami. Bianchi rysuje w dość ciekawy sposób, szczególnie, jeśli chodzi o twarze, pełno w nich detali, co nadaje im pewnej głębi. Jeżeli zaś chodzi o samą historię, przedstawioną w owym komiksie, to przyznam, że jest bardzo ciekawa.
    Tak więc, mamy tutaj przedstawiony skrawek życia Thanosa. Począwszy od narodzin, brnący przez okres dorastania i zatrzymujący się na okresie, w którym to Thanos staje się dorosłym mężczyzną. Jest to historia raczej tragiczna, w końcu opowiada o życiu jednego z najpotężniejszych czarnych charakterów uniwersum Marvela, więc nie ma czemu się dziwić. Jednak Aaron z początku, stara się nam przedstawić głównego bohatera, jako zagubione dziecko, pragnące poznać swoje dziedzictwo. Tak więc, jest on dobrym uczniem, jak nie doskonałym, posiada on przyjaciół, bawi się z nimi jak inne dzieci. Pewnego dnia, na lekcji biologii, podczas sekcji zwłok pewnego stworzenia, Thanosowi zrobiło się nie dobrze i wybiegł z klasy na korytarz. Tam poznał młodą dziewczynę, która opowiada mu o bardzo szczególnym miejscu, które to na zawsze zaszczepi się w jego pamięci. Thanos zabiera tam swoich przyjaciół, niefortunnie dla nich, ma miejsce zawalenie się jaskiń i tylko Thanos przeżywa, po czym zaczyna podejmować kroki w próbie zrozumienia, czym jest i jakie jest jego przeznaczenie. Później jesteśmy świadkami jego starań w zdobyciu jego największej miłości, leczy czy istnieje ona na prawdę? A może jest tylko wymyślona przez szalony umysł fioletowego tytana? Odpowiedź na to pytanie będziecie musieli odnaleźć sami.
    Podsumowując, fabuła jest na prawdę dobra. Pokazuje nam, w jaki sposób Thanos stał się tym kim jest, oraz co jest w stanie poświęcić dla kobiety którą kocha ponad wszystko. Oprawa graficzna stoi na wysokim poziomie, przypominając stylem rysunki braci Kubertów, szczególnie jeśli chodzi o postaci kobiece, choć oczywiście to tylko moje prywatne odczucia. W komiksie mamy także zawarte posłowie, autorstwa Oskara Rogowskiego, znanego też pod pseudonimem Komiksomaniak, który prowadzi swój kanał na YT, do którego link znajdziecie na samym końcu posta. O jakości wydania tego dzieła wspomnę tylko tyle, że nie odbiega ono od całej reszty tytułów z "Marvel Now!".

    Osobiście polecam komiks każdemu fanowi Marvela, a szczególnie tej części, która lubuje się w kosmicznych przygodach tego wydawnictwa. Pozycja warta swojej ceny i uwagi czytelników. Dzisiaj to na tyle, niemniej jednak postaram się jeszcze w tym tygodniu(a już na pewno w miesiącu) zrecenzować dwa kolejne dzieła z "Marvel Now!". Jakie? Bądźcie cierpliwi, a na pewno się dowiecie. ;)

Link do kanału Oskara znajdziecie tutaj:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz